STREFA KOMFORTU

15 lutego 2018


Najważniejszy moment to ten, w którym uzmysławiasz sobie, że jesteś wystarczająca. Że cała Twoja przeszłość to historia, która Cię ukształtowała, ale nie definiuje Cię na całe życie. Że nie masz się czego bać, bo jesteś dokładnie wszystkim, czego potrzebujesz, by osiągnąć to, czego pragniesz.

Czasem po prostu jest ciężko wrócić, zmienić coś. Bo zbyt długo czegoś nie robimy, nie mówimy, nie pokazujemy. Czasem nie widząc kogoś cholernie długo, w momencie nagłego spotkania mijamy się bez słowa, będąc przekonanym, że już nic nas ze sobą nie łączy, że ta osoba i tak już nas nie pamięta. Czasem odnajdując swój stary instrument, kredki czy brudnopis pełen zaczętych opowiadań, rzucamy je w inny kąt, bo w końcu "i tak już nie pamiętam jak to się robiło i właściwie czemu tak to lubiłam".
Czasami jesteśmy przerażeni własną niemożnością, psychiczną katatonią. Zastygamy. Czekamy.. na coś, co nie nadejdzie.
Bo nie wiem dlaczego tak często nie robię tego, czego chcę.
N i e   w i e m. 
Przyznaję się z ręką na sercu.
Ale nikt mi tego nie powie. Nigdy. Mogę to zrobić tylko ja, sama.
Od zawsze chciałam od życia czegoś więcej. Od zawsze kręciłam się szalenie dookoła, chcąc chłonąć wszystko bardziej, chwytałam się jak tonący brzytwy - wszystkiego.. i niczego.
Czy ja jestem dorosła?
Mam 21 lat, no tak. Więc wychodzi na to, że odpowiedź jest jednoznaczna.
Zawsze myślałam, że na takim etapie będę wiedzieć jak trzeba postępować.
Ale chyba nie "trzeba" nic, wcale.
 Jest milion dróg, lepszych i gorszych, ale o ich stanie możemy dowiedzieć się dopiero gdzieś w trakcie ich pokonywania.
A jakby tak czasem zacisnąć zęby, przyznać się przed samym sobą do błędu w trakcie jednej z tych dróg, odwrócić się na pięcie i wrócić do punktu wyjścia? I nie stać tam jak kołek, zastanawiając się co dalej, lecz od razu ruszyć z przekonaniem w drugą stronę?
Co jakby tak przestać się bać robić to, co podpowiada nam mały dzieciak ukryty gdzieś w środku nas? Zacząć spełniać swoje te małe i większe cele, tak po prostu, bez wymówek w stylu "co pomyślą o mnie inni"?

Wyjdź poza tą cholerną strefę komfortu. 
Życie zaczyna się tam, gdzie ona się kończy.


Nawet nie chcę liczyć ile mnie tu nie było, ile postów przez ten czas napisałam, lecz miałam blokadę przed kliknięciem "opublikuj".
Ale mam parę historii do opowiedzenia, parę słów do przekazania, więc.. już jestem.
Już się n i e  b o j ę.



stay tuned 

7 komentarzy :

  1. Ala, w końcu! Dodaj nam kopa!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję powrotu do blogowania :) Zapewne wracasz mocniejsza i pewniejsza siebie - to dobrze! :) Działaj i walcz! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warkoczyki :) super ze wrocilas do blogowania ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę genialne podziwiam Cię,że się nie boisz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że wracasz!
    Jesteś bardzo śliczna i z tego co wnioskuję po przeczytaniu tego posta - bardzo inteligentna.

    Pozdrawiam
    ALXSTE

    OdpowiedzUsuń

recent posts

Followers

Theme by: Pish and Posh Designs