Czy wy też czasem czujecie, że wasza głowa jest pełna czegoś, ale nie umiecie tego w żaden sposób wyrazić?
Ja odczuwam to cały czas. Moją kreatywność można byłoby uosobić jako nieobliczalną i złośliwą. Dusi w sobie tyle pomysłów i motywacji, ale nie chce tego wypuścić na światło dzienne. Kiedy jednak coś pstryknie, wybucha na tak wielką skalę, że chciałabym móc robić piętnaście rzeczy naraz. Do tej pory nie mogłam sobie znaleźć upustu mojej ekspresji na co dzień, aż trafiłam na ZNISZCZ TEN DZIENNIK. Dotychczas stroniłam od nawiązywania współprac blogowych, czekając własnie na taką okazję. Już kilka miesięcy temu trafiłam na Wreck This Journal, oryginalną wersję dziennika. Wtedy był jednak u nas ciężko dostępny. Z pojawieniem się polskiej wersji pojawiła się u mnie pewność, że to coś dla mnie. Jestem osobą twórczą, ale boję się ryzykować i podejmować spontaniczne decyzje. To cudeńko pomoże mi się otworzyć i da miejsce dla mojego niezdefiniowanego poczucia chęci zrobienia czegoś. Poza tym nie oszukujmy się, mam w sobie wewnętrznego przedszkolaka, który aż piszczy ze szczęścia na myśl, o destrukcyjnej twórczości.
Potargaj, ugryź, zdeptaj, poplam, narysuj, wypełnij, WYKAŻ SIĘ KREATYWNOŚCIĄ. Na każdej stronie kryje się zadanie, jak na przykład.. Zaprezentuję wam w następnym poście z serii ZTD. Z chęcią podzielę się z wami częścią mojej wyobraźni i uchylę rąbka tego, co znajduje się w mojej główce.
Zapraszam na stronę ZNISZCZ TEN DZIENNIK oraz ich fanpage, gdzie możecie znaleźć wiele inspiracji. Polecam zakup dziennika każdej osobie, która lubi wyrażać się w plastyczny sposób. Twórzcie niszcząc, niszczcie tworząc!
cudowny pomysł, mam ten sam problem co Ty i chyba kupię ZTD! ��
OdpowiedzUsuńOjej, aż dziwne, ale sama jestem taka jak Ty.. Nie potrafię pokazać tego co umiem, a bardzo bym chciała.. Chyba się skuszę na tą książkę.. Super ;) dodaje do listy moich ulubionych blogów ! <3
OdpowiedzUsuńhttp://naataliiiiaa.blogspot.com/
Mega jest! Widziałam jego pierwszą wersje, ale był mega drogi jak na dziennik do zniszczenia bo około 100zł :D
OdpowiedzUsuńTym bardziej się cieszę, że cierpliwie poczekałam i dostałam w prezencie! :)
UsuńTen dziennik bardzo mnie kusi :) Możliwe, że niedługo zerknę na niego w Empiku!
OdpowiedzUsuńnie moge sie doczekac co nam pokazesz i tam wyczarujesz <3
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Chyba sama sobie coś takiego sprawię :D
OdpowiedzUsuńZ początku myślałam, że to zwykły dziennik, ale po przeczytaniu kilkunastu wpisów już wiem, że jest to coś zupełnie nowego, czego jeszcze nigdzie nie bylo :)
OdpowiedzUsuńpolinska.blogspot.com
Efekty zabawy z Wreck This Journal bywają zaskakujące i inspirujące, super sprawa!
OdpowiedzUsuńO kurcze nigdy o czymś takim nie słyszałam, zaraz lecę popatrzeć na ich stronę i fanpage ;D
OdpowiedzUsuńhttp://anettexstuff.blogspot.com/
oho, chcę więcej, czekam na kolejną notkę!
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie dla kreatywnych osób! Dobra sprawa taki "dziennik", rozwija wyobraźnię ;) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na prezent! :)
OdpowiedzUsuńOjeej, mega ciekawa opcja z tym dziennikiem! : ) Muszę go dokładnie obejrzeć w Empiku i może sobie sprawię takie cudeńko! : )
OdpowiedzUsuńhttp://robertakaaa.blogspot.com/
właśnie go niedawno kupiłam ;))
OdpowiedzUsuńjest genialny! :D
justsayhei.blogspot.com
Z niecierpliwością czekam na to, co pokażesz! Jestem strasznie ciekawa :) Świetny pomysł z tym dziennikiem, genialny pomysł na prezent dla takiej osoby jak moja siostra :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad kupnem. Świetna estetyka zdjęć <3
OdpowiedzUsuńMam taką samą tyle, że po angielsku :)
OdpowiedzUsuńpatrycja-paulinaa.blogspot.com-KLIK
gdzie dorwalas wersje po angielsku jesli mozna wiedziec?
Usuńebay! :)
Usuńgenialny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńmój blog, coomedyyyy
Hmmmm, ciekawy ten dziennik. Nie słyszałam o nim wcześniej. Chyba jestem jednak za stara, by go kupić, chociaz bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńWidziałam wersję oryginalną tego dziennika. Cieszę się, że przygotowano już polki odpowiednik :)
OdpowiedzUsuńA.
Jak miło mi to słyszeć!!
OdpowiedzUsuńKiedyś zastanawiałam się nad kupnem tego dziennika w wersji angielskiej, nie miałam pojęcia że pojawiło się już polskie wydanie, super! :)
OdpowiedzUsuńGenialny :p Chyba się w niego zaopatrzę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam angielską wersję ale niestety wylądowała w śmietniku, bo zalęgły się robaki. Szkoda, że tak późno wydali polską wersję, mam nadzieje, że inne książki Keri Smith również przetłumaczą.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio usłyszałam,że można dostać go w Empiku i mam nadzieję,ze niebawem wejdę w jego posiadanie,bo już tyle na czytałam sie na ten temat,że poprostu mam mega ochotę mieć taki dziennik i robić z nim co tylko chcę,to daje mega radość ! <3
OdpowiedzUsuńale cudowny!!! OBSERWUJĘ!:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na wyrażanie swoich emocji.
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona Twoim blogiem - estetyką i pomysłowością. Obserwuję, bo takie blogi teraz często się nie zdarzają.
I dziękuję za odwiedziny :)
Zastanawiam się nad zakupem :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten dziennik w wersji polskiej :> Kiedyś chciałam go kupić jak jeszcze był po angielsku, ale się nie skusiłam, bo jakoś nie wierzyłam w swój talent i kreatywność..
OdpowiedzUsuńświetnie ktoś to wymyślił :) myślę, że dużo ludzi ma problem z wyrażeniem siebie i tego co w nas siedzi,
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zdjęcia, to tak naprawdę robię niewiele czyli- zwiększenie odrobinę jasności ,zmniejszenie kontrastu i w zależności od klimatu zdjęcia, zmniejszam lub zwiększam nasycenie, to tyle!
+dziękuje, że mnie odwiedziłaś, bo jest tu u Ciebie doprawdy cudownie, będę wracać :*
Ostatnimi czasy stało się to bardzo popularne, jednak ja do końca nie jestem przekonana. Chyba byłoby mi szkoda pieniędzy na coś, co mogę wykonać sama :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, mam nadzieję, że dodasz z nim jeszcze jakiegoś posta, bo jestem strasznie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńDalej zbytnio nie rozumiem o co z tym dziennikiem chodzi natomiast Twój post jakoś mnie podkusił, żeby go zakupić. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym Twój blog mnie zauroczył. Prostota, ale jak świetnie wygląda!
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie.
Chciałam ostatnio kupić tą polską wersję w Empiku, ale już jej nie mieli. :(
OdpowiedzUsuń:(
Usuńod dawna zastanawiam się nad kupnem i powoli się przymierzam :)
OdpowiedzUsuńZa 5 dni mam urodziny, więc zażyczę sobie to oto właśnie cudo. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kajutekun-bloguje.blogspot.com
zachęciłaś mnie do kupna!
OdpowiedzUsuńŚwitny post!
olaniezgoda@blogspot.com
Mam wersję po angielsku. Przyznam, że niektóre zadania mi się nie podobają, ale pomysł na książkę dobry!
OdpowiedzUsuń